Mocne Nocne Granie to nowy cykl Kinoteki. W jego ramach, w piątki w godzinach wieczornych, prezentowane będą filmy szalone, dziwne, czasem śmieszne, czasem straszne, idealnie skrojone pod seanse o późnej porze.
Idea midnight movies, powstała w USA w latach 50., na dobre zadomowiła się już w Polsce. Festiwale filmowe i kina coraz częściej otwierają sekcje dedykowane filmom, które najlepiej przyjmuje się właśnie pod osłoną nocy. Takie też tytuły będziemy prezentować w ramach Mocnego Nocnego Grania.
Polskie kino jest nudne? Obalamy ten mit! Styczniowa odsłona cyklu przybliży kolejne dwie klasyczne rodzime produkcje, które od momentu premiery, po dziś dzień, zaskakują swoją niekonwencjonalną tematyką, radykalną formą i/lub kontrowersyjną treścią.
Bilety w cenie 22 zł
Harmonogram pokazów w styczniu:
31 STYCZNIA, 21:00 – „Ćma”, reż. Tomasz Zygadło (1980)
Prawdopodobnie najbardziej klimatyczny polski film lat 80. Jan jest redaktorem nocnego programu radiowego „Radiotelefon”. Audycję redaguje „na żywo”, prowadząc nocne rozmowy z ludźmi cierpiącymi na bezsenność, poszukującymi ciepłego słowa i zrozumienia. Jan to człowiek zapracowany, noce spędza w studio, a dnie na przemian u kochanki Magdy i żony Justyny. Nieustabilizowane i rozchwiane życie uczuciowe i wyczerpująca praca prowadzą do stopniowo pogłębiającej się dezintegracji jego osobowości.
„Ćma” jest filmem czarno-białym, a właściwie szarym. Jacek Zygadło – brat reżysera i autor zdjęć – uczynił z tego jedną z najmocniejszych stron filmu. W jego ujęciu szarość staje się barwą bezsenności, plastycznym odpowiednikiem styku nocy i dnia, kiedy zmęczenie osiąga swój punkt szczytowy. Sprawność fizyczna i psychiczna jest wówczas najmniejsza, a uciążliwość życia ukazuje się ze szczególną wyrazistością. W filmie nie brak też symboliki, literackich i filozoficznych cytatów, podkreślających klimat samotności. Ich wizualnym wzmocnieniem są m.in. obrazy nocnych świateł, przebijających się poprzez ciemność, oraz tytułowe „ćmy” – „robactwo wielkiego miasta, które wkrada się do domów w poszukiwaniu światła”
14 lutego, 21:00 – „Niewinni czarodzieje”, reż. Andrzej Wajda (1960)
On (T. Łomnicki) – młody lekarz sportowy, po godzinach gra jazz. Ona (K. Stypułkowska) – uczennica liceum, bywa w klubie jazzowym. Spotykają się, by zagrać w damsko-męską grę przez jedną noc. Przybierają pseudonimy – Bazyli i Pelagia – niczym maski mające ukryć ich wrażliwość. W istocie są tytułowymi „niewinnymi czarodziejami”, którzy próbują zatruć swe nadzieje na miłość – jak podpowiada cytat z „Dziadów”, z którego twórcy filmu zaczerpnęli tytuł.
Film stanowi odpowiedź Andrzeja Wajdy na wyłaniające się nowe tendencje współczesnego mu kina obyczajowego, a mianowicie Nową Falę. Zaprosiwszy do pracy nad scenariuszem Jerzego Andrzejewskiego, zorientował się, że pisarz starszej generacji nie będzie w stanie napisać wiarygodnych dialogów dwójki młodych ludzi. Niezastąpiona okazała się pomoc Jerzego Skolimowskiego, wówczas młodego poety i boksera, który dopiero po tym doświadczeniu związał się z filmem.
Kurator cyklu: Michał Konarski
Patronat medialny
Pełna Sala
Czasopismo Ekrany
Radio Kampus
Miesięcznik Kino
Godardowskie igraszki i wujkowie Apichatponga Weerasethakula