„Hamlet” Shakespeare’a z Ianem McKellenem
W opustoszałym na czas pandemii Królewskim Teatrze w Windsorze zjawiają się duchy, w tym duch ojca Hamleta, by przypomnieć pogrążonemu w chaosie światu i swemu synowi o niezniszczalnej sile zemsty i teatru… Szalony wręcz pomysł, by w roli młodego duńskiego królewicza obsadzić 85-letniego aktora, pozwala spojrzeć na najsłynniejszą sztukę Shakespeare’a z zupełnie innej perspektywy, a decyzja inscenizatorów najnowszego „Hamleta” (reżyseria: Sean Mathias), by Elsynorem uczynić różne przestrzenie Theatre Royal Windsor – scenę, kulisy, garderoby, widownię, korytarze teatralne – świadczy o szacunku wobec przeświadczenia najwybitniejszego dramatopisarza wszech czasów, że świat jest tylko teatrem. Oto „Hamlet”, jakiego jeszcze nie było: trzymający w napięciu, nietypowy, oryginalny, ale też wierny Shakespeare’owi i jego poglądom na temat teatru i kondycji człowieka wobec osobistej tragedii.